Nauczycie i uczniowie ZS w Korczynie z wizytą w Hiszpanii

Uczniowie i nauczyciele gimnazjum uczestniczyli w trzecim już spotkaniu szkół partnerskich pro-ekologicznego projektu COMENIUS - 3xR (Reduce-Reuse-Recycle). Trzecie spotkanie odbyło się w pięknej i malowniczej Granadzie na południu Hiszpanii (Andaluzja) i trwało od 11.11. do 17.11. br. Na spotkanie w Granadzie przybyło 22 nauczycieli i ponad 30 uczniów z 8 krajów. Zespół Szkół w Korczynie był reprezentowany przez mocny damski skład tj. 3 nauczycielki: panią Annę Waśko, Martę Malinowską i Agnieszkę Zapór oraz 5 uczennic: Joannę Pec i Małgorzatę Prajsner z kl. IIa oraz Martynę Zawalską, Klaudię Wiśniewską i Agatę Trznadel z kl. IIb.

Podróż rozpoczęłyśmy w sobotę rano (busem do Katowic, następnie samolotem do Barcelony, gdzie następnego dnia czekał nas lot docelowy do Granady). Z powodu braku bezpośredniego połączenia lotniczego, sobotni wieczór, noc i niedzielne przedpołudnie spędziłyśmy w Barcelonie. Nocny spacer po centrum tego pięknego, tętniącego życiem miasta okazał się jednak niezapomniany i żadna z nas nie żałowała tego uroczego ?przystanku?. Tym to sposobem do Granady dotarłyśmy w niedzielę wieczorem, gdzie na lotnisku na nasze uczennice czekały już ich hiszpańskie koleżanki wraz z całymi rodzinami (w ręku trzymając kartki z polskimi imionami). Było to naprawdę wzruszające przeżycie .

A oto relacja naszych uczennic dotycząca poznanych miejsc, spotkanych ludzi, rodzin, szkoły i samego projektu:

Hiszpańska szkoła jest zupełnie inna od naszej. Pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest fakt ,iż uczniowie noszą mundurki. Każda z klas ma własną salę lekcyjną ,oprócz tego mają laboratoria oraz pracownie techniczne. W tamtej szkole są trzy lekcje pod rząd - każda ma 60 minut, a po trzech lekcjach odbywa się półgodzinna przerwa , następnie kolejne lekcje. Bardzo podobały nam się przerwy w hiszpańskiej szkole, ponieważ wszyscy wtedy wychodzili na zewnątrz, grali w różnego rodzaju gry, śpiewali , tańczyli, rozmawiali. Były to zupełnie inne przerwy niż nasze, zawsze było coś do roboty:) Uczniowie byli bardzo mili i zabawni , rozmawiali z nami , pomagali odnaleźć się w nowym miejscu, zachęcali do udziału w zabawach. W czasie pobytu w tamtej szkole robiliśmy wiele ciekawych rzeczy. Jedną z nich była nauka tańca flamenco. Każdy z nas próbował nauczyć się kroków, jednak nie zawsze to wychodziło, ale i tak wszystkim bardzo się podobało. W szkole w Granadzie podobnie jak w naszej szkole uczyły się małe dzieci oraz młodzież, jednak na różnych poziomach. Nie mieliśmy okazji bezpośrednio uczestniczyć w ich lekcjach , ponieważ nauczyciele pozwalali nam się bawić. Każdy uczeń miał swoja własną ławkę i krzesło, pod biurkiem zostawiali swoje książki. Szkoła tam jest bardzo czysta i zadbana, każdy dba o porządek. Pomysłowo zrobione były przy boiskach umywalki z wodą ,,wodopoje''- tak zostały nazwane przez nas. Aby móc się napić, trzeba było nacisnąć nogą na guzik w ziemi i nachylić głowę. Woda leciała do góry, więc trzeba było uważać, żeby się nie ochlapać. Każdej z nas bardzo spodobała się ta szkoła, a w szczególności lekcje ,,nic nie robienia''. W ogóle cały wyjazd był super!!! (Klaudia)

W Hiszpanii nic nie jest takie samo. Życie toczy się innym rytmem ? zwłaszcza jeżeli chodzi o pory i ilość posiłków. Posiłki jedliśmy 4-5 razy dziennie ? czasem bardzo późno. Rano najczęściej małe śniadanie. Zazwyczaj kakao. Niektórzy jedli do tego grzanki z masłem, płatki czekoladowe, jajecznicę lub bagietkę. Muszę zaznaczyć, że w Hiszpanii bardzo często jedzą bagietki. Do szkoły dostawaliśmy oczywiście bagietkę z szynką, serem, suszonym mięsem, tortillą (z ziemniaków) lub nutellą. Do kanapki mieliśmy zawsze soczek lub kakao w kartoniku. Po powrocie ze szkoły (ok.15:00) serwowano nam lunch. Bardzo często owoce morza: krewetki, kalmary, langusty i ostrygi. Ale nie tylko. Na lunch jedliśmy też przeróżne makarony, czasem mięso z frytkami, pizzę. Między lunchem a kolacją (20:00 ? 22:00) podawano nam owoce, słodycze i coś do picia. Kolacja wyglądała podobnie jak obiad. Hamburger z frytkami, pizza, owoce morza, makarony, mięsa. Przysmakiem w Hiszpanii są churros podawane z gorącą czekoladą. Te paluszki pieczone są głównie z masła, mąki pszennej i jaj. Pyszne !!! Innym bardzo popularnym w Hiszpanii są dunaty. Okrągłe ciastka oblane czekoladą. Poza tym Hiszpanie przepadają za żelkami. W każdym sklepie są ogromnie zapasy tych słodyczy. Co jeszcze można powiedzieć o hiszpańskim jedzeniu? Nie wiem. Tego trzeba po prostu spróbować. (Agata)

Jadąc na spotkanie Comenius do Granady, zatrzymaliśmy się w Barcelonie na jeden dzień. Po przyjeździe poszliśmy nocą na spacer po centrum Barcelony. Wszystko było pełne życia pomimo później pory. Następnego dnia zwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc m.in.: Sagrada Familia, Łuk Triumfalny, port. 13.11- już w Granadzie, pojechaliśmy do Alhambry. Było tam wiele dużych ogrodów z różnymi roślinami i dużą ilością fontann. Będąc w Alhambrze, widzieliśmy wiele pięknych krajobrazów, które pokazywały nie tylko całe miasto, ale także zaśnieżone szczyty gór. Woda w Alhambrze, jak i w całej Granadzie jest bardzo zdrowa i czysta, ponieważ jest ona czerpana z miejscowych gór. Główną atrakcją była dla mnie fontanna z wyrzeźbionymi lwami ? co jest bardzo rzadko spotykane. 15.11 pojechaliśmy na wycieczkę do Alpujarras. Jest to miejsce, gdzie mieści się sporo wiosek. W 1492 roku wygnano tam muzułmanów, wcześniej mieszkających w Granadzie. Wspólnie zwiedziliśmy 3 wioski: Pampaneira, Bubión, Capileira. Kupiliśmy dużo pamiątek i zrobiliśmy wiele zdjęć, oczywiście nie obyło się bez śmiechu. (Gosia)

We wtorek pojechaliśmy całą grupą z Comeniusa do Fun Parku. Jest to naprawdę duży i nowoczesny park linowy. Są tam trzy oddzielne trasy różniące się długością i rodzajami przejść. Cały park znajduje się przy sporym centrum handlowym. Jedną z ciekawszych rzeczy ,jakie zauważyłyśmy, był fakt, że na dworze było około 20 stopni Celsjusza , a góry które świetnie było stamtąd widać były całe ośnieżone! Wracając do Fun Park'u, był on, przynajmniej dla mnie, jedna z najfajniejszych rozrywek w Granadzie. Całość jest położna w pięknym miejscu, z niesamowitym widokiem, trasy są kolorowe i wyjątkowe ( jednym z ciekawszych atrakcji był "rowerek" zawieszony kilka metrów nad ziemią! ) Parę dni później odwiedziliśmy Park of Science, jest to największe tego typu miejsce w Europie. Jest to jakby interaktywne muzeum. Niestety, nie mieliśmy wystarczająco czasu, żeby wszystko zobaczyć. Na początku w planetarium obejrzeliśmy niesamowity pokaz poświęcony kosmosowi i naszej planecie. Następną wystawą, jaką zobaczyliśmy, były zwierzęta oraz człowiek i jego anatomia. Widzieliśmy szkielety , a także prawdziwe serce wieloryba i nie tylko. Można tam pooglądać własna skórę pod specjalnym mikroskopem albo pojeździć na rowerku i zobaczyć nasz poruszający się szkielet. Na kolejnej wystawie zobaczyliśmy ogromny ruchomy teatr i słonia, który poruszał się jak żywy. Następnie obejrzeliśmy wystawę o historii Granady. Ulepiliśmy również własnoręcznie świeczniki, które później pomalowaliśmy. Kolejne warsztaty były poświęcone elektryczności, ich najlepszą częścią była maszyna, która wytwarzała po włączeniu półmetrową elektryczną błyskawicę. (Asia)

Rodziny, które nas gościły były bardzo uprzejme, miłe, ale przede wszystkim otwarte na nowych, obcych ludzi. Niewiele jest takich, którzy zdecydują się na przyjęcie osób, z którymi wcześniej nie miały styczności, a już na pewno na przyjęcie osób z innych narodowości i innej kultury. Trzeba również zauważyć i docenić ich zaangażowanie oraz inicjatywę, zapewnienie nam przyjemnego pobytu i miejsca do spania, a także ciekawe wypełnienie wolnego czasu, na przykład: różnorodne wycieczki krajoznawcze po miejscowości Granada. Średnio jedna hiszpańska rodzina składa się z 4 mieszkańców. Taka rodzina posiada również dwa domy: pierwszy, który zamieszkuje i drugi- letniskowy. (Martyna).


Rodziny, które nas  gościły były bardzo uprzejme, miłe, ale przede wszystkim otwarte na nowych, obcych ludzi. Niewiele jest takich, którzy zdecydują się na przyjęcie osób, z którymi wcześniej nie miały styczności, a już na pewno na przyjęcie osób z innych narodowości i innej kultury. Trzeba również zauważyć i docenić ich zaangażowanie oraz inicjatywę, zapewnienie nam przyjemnego pobytu i miejsca do spania, a także ciekawe wypełnienie wolnego czasu, na przykład: różnorodne wycieczki krajoznawcze po miejscowości Granada. Średnio jedna hiszpańska rodzina składa się z 4 mieszkańców. Taka rodzina posiada również dwa domy: pierwszy, który zamieszkuje i drugi- letniskowy.
 

Polecamy